Co szachy dają dzieciom? Na co komu w XXI wieku uczyć się szachów?
W dorosłym życiu umiejętność grania w szachy zdaje się niezbyt przydatna. Po co komu przestawianie figurek po drewnianej, albo i tekturowej planszy.
Po co ślęczeć nad szachownicą i się garbić, skoro moglibyśmy jako dziecko hasać po drzewach, czy ganiać gołębie w parku? W dzisiejszym odcinku zastanowimy się nad tą kwestią. Warto uczyć dziecko grać, czy też nie?
Zapomnij
Wiele najnowszych badań zauważa, że ze szkoły wynosimy trwale jedynie mizerny procent tego czego się uczyliśmy. [1] Jeśli byliśmy piątkowym uczniem, to nadal jest szansa, że zaliczylibyśmy te same sprawdziany na trójkę, o ile w ogóle.
W takim razie jakie wiadomości powinniśmy przyswajać, zapamiętywać na całe życie, a jakie z czystym sumieniem zapomnieć lub wcale się ich nie uczyć?
Ratunku!! Gdzie moje neurony?
W podkaście Godmother [2] dowiecie się, że człowiek rodzi się z wyjątkowo dużym i sprawnym obliczeniowo mózgiem.
Z biegiem czasu pod wpływem otoczenia dziecko poznaje świat, w jego mózgu tworzą się połączenia. Niektóre funkcje się rozwijają. Jednak te, które organizm uzna za zbędne przestają się wzmacniać. Są zatracane częściowo lub całkowicie, czasem na zawsze!
Następuje przycinanie synaptyczne. Jeśli nie rozwiniemy pewnych umiejętności w odpowiednim czasie, nasze szanse na przyswojenie ich słabną.
Jakie umiejętności rozwijają szachy?
Wróćmy do szachów. Dlaczego uważam, że warto zainteresować się nimi? Wychodzę z założenia, że szachy są treningiem dla naszego mózgu. Jeśli będziemy się do niego przykładać, wiele połączeń w naszym mózgu się utworzy i wzmocni.
Ogólnie rozwijanie nowych umiejętności jest dobroczynne. Uczenie się buduje nowe synapsy, tym samym wzmacnia nasze „zdolności operacyjne” :). Na jakie właściwości/obszary naszego mózgu wpłyną więc szachy?
Analityczne myślenie
Ta umiejętność wydaje się wyjątkowo potrzebna w XXI wieku. Ogrom informacji jakie każdego dnia nas bombarduje jest niezwykły. Dostęp do wiedzy jest bardzo szeroki.
Jak w tym wszystkim się odnaleźć, jeśli nie potrafimy zauważać związków przyczynowo skutkowych i wyciągać wniosków? Szachy trenują tę umiejętność.
Każdy ruch przeciwnika zmienia warunki do oceny pozycji. Z każdym naszym ruchem nie tylko coś zyskujemy, ale i musimy rozważyć co stracimy.
Na krótką metę przyda się to w przedmiotach ścisłych, myśleniu matematycznym. Na przyszłość w pracy analityka, ekonomisty czy lekarza. Osobiście sądzę że przyda się każdemu!
Przewidywanie i planowanie
Uczymy się przewidywać lepiej niż przeciwnik. Żeby wygrać, musimy myśleć na kilka kroków w przód. Każda najmniejsza niedokładność w ocenie sytuacji może zrujnować nasz misternie budowany plan.
Sądzę, że te umiejętności lepiej przećwiczyć w bezpiecznym środowisku 64 pól niż w dorosłości przy nietrafionych inwestycjach czy na Forexie, tracąc ciężko zarobione pieniądze. 🙂 Przyda się przyszłemu przedsiębiorcy.
Spostrzegawczość
W szachach można zauważyć wiele sytuacji które dałoby się podciągnąć do schematu. Ale jakie czynniki decydują o tym którą poznaną wskazówkę zastosować?
Oto jest pytanie za sto punktów. Szukamy znajomych zależności, ale tym bardziej musimy wiedzieć kiedy wyjść poza schemat.
Wyobraźnia i widzenie przestrzenne
Mimo, że szachy wydają się grą dwuwymiarową, uczymy się wykorzystywać otwarte linie, diagonale, ciągle rozważamy znaczenie obszarów i struktur. Czy najmniejszy ruch pionkiem poprawi czy osłabi wytrzymałość naszej pozycji na atak zarówno teraz jak i w przyszłości.
Wzmacnianie tych umiejętności pomogą przyszłym architektom, inżynierom, budowniczym i nie tylko! Świetny stolarz też potrzebuje wyobraźni!
Samodzielne podejmowanie decyzji i odpowiedzialność
Prócz umiejętności analitycznych szachy wzmacniają także umiejętności miękkie. Czasami wydaje się, że wiemy co jest najlepsze dla naszej pociechy. Jednak w pewnym momencie każdy będzie musiał dokonywać własnych decyzji i ponosić za nie odpowiedzialność, radzić sobie z porażką.
Na szczęście podstawienie hetmana to nie tragedia życiowa (zazwyczaj). Każdy popełnia takie błędy, nawet mistrz świata! Nikt nie jest nieomylny.
Uczymy się wyrozumiałości dla swoich błędów, ale i tego że za nasze decyzje jesteśmy sami odpowiedzialni.
Podsumowując
Pamiętajmy, żeby stawiać przed pociechami nowe wyzwania, po to aby rozwijały się harmonijnie. Szachy pomagają w trenowaniu wielu obszarów naszego intelektu.
Według mnie są świetnym środkiem do celu jakim jest samodzielnie myślące dziecko – potrafiące podejmować własne decyzje nie tylko na szachownicy, ale i w życiu.
Połączenia wytworzone i wzmocnione w mózgu dzięki szachom zaczynają działać jak autostrada! Dzięki nim dużo łatwiej nam radzić sobie z nowymi wyzwaniami dorosłego życia.
Wiem, że to nie wyszystko! Dajcie znać, o jakim aspekcie nie wspomniałam, a uważacie, że jest potrzebny dla pełnego docenienia szachów!
Źródła
- https://blog.mytuition.nz/high-school/students-forget-everything-heres-how-to-help-them-study, dostęp 09.05.2021
- https://www.godmother.pl/podcast/026, #26 Rozwój mózgu dziecka: przycinanie synaptyczne i stracone okazje | Godmother Podcast, dostęp: 09.05.2021
W odpowiedzi na “Czy warto uczyć dziecko gry w szachy?”
Super artykul! Poza wymienionymi korzysciami osobiscie dotrzegam tez jeszcze jedna. Odciagamy dzieci od komputerow i telefonow, nie chodzi mi o to by je calkiem od tego odcinac, bo takie mamy czasy, ze umiejetnosci cyfrowe sa oczywiscie niezbedne, ale dajemy szanse korzystniejszym proporcjom spedzania przez nie czasu.